AKTUALNOŚCI INNOWACJE PEDAGOGICZNE WYCIECZKI EDUKACYJNE

Szkolne Koło Turystyczne „podbija” Łańcut

Szkolne Koło Turystyczne nie zwalnia tempa. Tym razem grupa udała się do Łańcuta, miasta znanego z niezwykłej urody i pięknych zabytków.

Zamek w Łańcucie jest XVII-wieczną rezydencją magnacką, już przez współczesnych zaliczaną do najbardziej okazałych posiadłości ziemskich Rzeczypospolitej.

Pierwotnie ufortyfikowany, następnie parokrotnie przebudowywany z inicjatywy kolejnych właścicieli, zachował – pomimo zewnętrznych zmian stylowych – swoje cechy obronne i charakter wielkiego, z rozmachem zaprojektowanego założenia przestrzennego. Za jego artystyczny kształt odpowiadali najwybitniejsi w swoim czasie architekci i dekoratorzy wnętrz. Po modernizacji na przełomie XIX i XX wieku Łańcut stał się jedną z najbardziej luksusowych rezydencji w Europie, z ogromną przestrzenią reprezentacyjno-ceremonialną i mnóstwem wspaniale urządzonych apartamentów, gdzie często gościli przedstawiciele znakomitych arystokratycznych rodów. Doskonale zakomponowana i utrzymana zieleń w otoczeniu zamku to ogrody – włoski, bylinowy i różany oraz wielki park krajobrazowy, z towarzyszącymi im pawilonami i rzeźbą ogrodową.

Dobry stan zachowania łańcuckiej rezydencji, której nie dotknęły dziejowe kataklizmy, dotyczy także wyposażenia wnętrz, cennych zbiorów dzieł sztuki gromadzonych przez właścicieli, osobnej biblioteki zamkowej wraz z księgozbiorem, a nawet dawnych powozów i uprzęży, eksponowanych dziś jako unikatowe kolekcje. Funkcjonujące tu Muzeum-Zamek w Łańcucie dba o utrzymywanie wysokiej rangi i kulturotwórczej roli miejsca.

Nawet zimą w wystawowej szklarni w Storczykarni w Łańcucie można zobaczyć wiele gatunków storczyków. Prezentowane są tam rośliny najefektowniejsze, będące w okresie kwitnienia. Można podziwiać storczyki rosnące na ziemi, na skałach oraz te w koronach drzew. Wśród nich są współczesne, wyhodowane przez człowieka krzyżówki, storczyki ukształtowane w naturalnym dla siebie środowisku, a także historyczne odmiany tych roślin. Pochodzą one jeszcze z przedwojennej kolekcji Potockich.

Na koniec chwila zadumy i lokalna gastronomia – wśród niej choćby, już samą nazwą kuszące lody.

Jak się słusznie domyślacie – mamy już plan na kolejną wyprawę. Do zobaczenia więc niebawem.

Powiązane wpisy