AKTUALNOŚCI WYCIECZKI EDUKACYJNE

Nie ma jak po przejściu ciężkiej trasy… czyli Zielona Szkoła klasy V

W dniach 15-19 maja klasa V wyjechała na wycieczkę szkolną. Wyjazd składał się z dwóch części. Najpierw razem ze szkołą z Racławówki odwiedziliśmy szkołę we Vranovie nad Topl`ou na Słowacji i spędziliśmy tam dwa i pół dnia, do obiadu w środę. Zwiedziliśmy miasteczko Vranov, gdzie mogliśmy zrobić drobne pamiątkowe zakupy i korzystaliśmy z zaplecza sportowego szkoły. Niektórzy z nas grali w piłkę nożną, inni zajęli się gimnastyką lub grą w siatkówkę. Odwiedziliśmy również źródła termalne i park wodny w Zemplinskiej Siravie, gdzie zjeżdżalnia, sztuczne fale i masujące bąbelki wyciągnęły z nas wszystkie kalorie i resztki energii. Dzięki temu kolacja smakowała nam wyśmienicie. Uczestniczyliśmy również w lekcjach języka słowackiego i geografii po słowacku, zapoznaliśmy się z uczniami w naszym wieku i wielką przyjemność sprawiała nam rozmowa z nimi odbywająca się w języku polskim, słowackim, a w momencie braku zrozumienia pomocny był język angielski.

W środę aż żal było odjeżdżać, ale czekały na nas nowe doświadczenia. Jechaliśmy i jechaliśmy, aż skończyła się droga i … zasięg telefoniczny, co w sumie okazało się zaletą tego wyjazdu. Tu zostaliśmy już sami bez kolegów z Racławówki, a schronisko Hajstra przywitało nas szumem górskiego potoku, śpiewem ptaków, ciszą i zwierzętami. Zosia, Lilka i Urwis to trzy psy, które codziennie czekały, żeby się z nami pobawić. Dodatkowo kilka kotów do głaskania i widok wypasających się koni, wprowadzał błogi spokój w otoczenie.

Nie pozwoliliśmy jednak, aby nuda się wdarła i wypełnialiśmy czas od rana do późnego wieczoru. Zabawy, gry i różne konkurencje np.: kareta, zbieractwo, tworzenie ruchomych pojazdów, Pif-Paf czy quest pozwalały na zdrową rywalizację i wyzwalały wiele pozytywnych emocji, a drużyny „ Łowcy głów” i „Parówki” bawiły się w najlepsze. Trasa na szczyt Baranie o wysokości 754 m n. p. m.  zakończyła się pełnym sukcesem dla wszystkich, a jej uwieńczeniem był przepiękny widok z drewnianej wieży widokowej na cudowną okolicę i inne szczyty. Otoczenie nas zaskakiwało, spotkaliśmy sowę, jastrzębia, zaskrońca, a nawet niebieskiego ślimaka, co dało nam świetną lekcję przyrody w terenie. W dzień słoneczko opalało nasze spragnione ciepła ciała, a wieczorami ostra walka odbywała się podczas meczów siatkówki.

Śpiew przy gitarze Pana Be, smaczne czipsy cebulowe naszego Gospodarza i własnoręcznie pieczone kiełbaski będą w naszej pamięci na długo. Aż szkoda było wracać do codzienności, ale na osłodę były pyszne lody w czasie drogi powrotnej. Bardzo dziękujemy szkole na Słowacji za ciepłe przyjęcie, Panu Bogdanowi Kaczorowi, że chciał z nami pojechać i nam grać, Panu Maciejowi Morawskiemu za życzliwość i pyszne posiłki, a przede wszystkim rodzicom, bo to dzięki nim mogliśmy razem wyjechać.

                      

Powiązane wpisy